Podsumowanie II kwartału 2015

Wicie, że już jest lipiec - pół roku za nami. Trzy ostatnie miesiące należały do najpiękniejszych w roku - wiosna była w pełnym rozkwicie, pogoda była znośna, nawet słoneczna, choć chłodna. Jednym słowem było cudownie.  



W tym podsumowaniu postanowiłam nie ograniczać się tylko do  opisania rzeczy, które udało mi się (lub nie) zrealizować z mojej listy planów na ten rok, ale napisać nieco więcej o tym co się u mnie ogólnie w tym czasie działo :) 

Kwiecień był piękny - kwitły kwiaty i drzewa, wspaniale było przejść się po mieście i nacieszyć oczy tymi wszystkimi kolorami i budzącym się do życia światem. Droga z pracy często zabierała mi o wiele więcej czasu, ponieważ jeździłam nieco dłuższą trasą, upajałam się zapachem kwitnących krzewów i robiłam mnóstwo zdjęć ;) 


W kwietniu szykowałam się także do wyjazdu na z dawna planowane wakacje z siostrą. Pojechaliśmy tam na początku maja, a wybór padł na Gran Canarię. Więcej o tym wyjeździe możecie przeczytać w osobnym poście, gdzie zamieściłam relacje z wyjazdu na Gran Canarie, a także sporo zdjęć i mapki z trasami naszych wycieczek samochodowych. Przygotowalam także wpis i filmik o tym co zabrać na wakacje All Inclusive. Gran Canaria jest piękna i zdecydowanie ją polecam, nie tylko osobom lubiącym wylegiwać się na plaży. 


W maju pogoda sprzyjała także wycieczkom rowerowym. W pewien weekend postanowiliśmy w końcu wybrać się do Falkirk, aby z bliska obejrzeć Kelpies oraz Pineapple House. Kelpies - ogromne rzeźby mitologicznych stworzeń przyjmujących postać koni wyłaniających się z wody robią niesamowite wrażenie.


W czerwcu poleciałam na weekend z nieplanowaną wizytą do PL. Miałam potrzebę pogadania, spotkania się z rodzinką, opowiedzenia o wakacjach i innych sprawach;) Jestem z tego wypadu bardzo zadowolona. 

W końcu udało mi się także zamówić wszystkie niezbędne części do roweru i go naprawić! I choć nadal wymaga jeszcze kilku zabiegów, można już na nim jeździć. W związku z tym na czerwcowy urlop postanowiliśmy wybrać się na wycieczkę rowerowa pod namiot. Objechaliśmy zachodnie wybrzeże Szkocji, szlakiem destylarni whisky, o czym napiszę szerzej w osobnym poście, gdyż jeszcze nie miałam czasu zająć się zdjęciami z tego wyjazdu. Napiszę tylko że było wspaniale, tereny przepiękne i było by jeszcze cudowniej gdyby nie wściekle atakujące i gryzące meszki oraz kilka deszczowych dni. Zmokliśmy do suchej nitki, a na dodatek przez smugi deszczu nie mogliśmy zobaczyć żadnych widoczków, które niewątpliwie były by cudowne przy słonecznej pogodzie ;) 



Ze spraw związanych z moimi postanowieniami to w ostatnim czasie również regularnie udaje mi się szykować sobie jedzonko do pracy, więcej takich zestawów możecie znaleźć na moim blogu kulinarnym Codzienne Gotowanie. Nadal staram się zdrowo odżywiać, a co więcej zdecydowanie ograniczyłam pszenicę w swojej diecie. Również zamierzam o tym napisać w osobnym poście, w całości poświęconemu temu tematowi. 

Gorzej jest natomiast z ćwiczeniami, siłownią i ruchem na świeżym powietrzu, które chciałam wdrożyć w życie. Wszystko rozbija się o brak czasu, ponieważ wieczorem, po powrocie z pracy zupełnie nie mam na nic siły, ani ochoty, poza klapnięciem na kanapie. Wiąże się to oczywiście z tym, o czym już wielokrotnie pisałam, czyli z późnym wstawaniem, z którym nadal nie udało mi się nic zrobić, a szkoda bo zdarzyło się kilka dni, kiedy to udało mi się wcześniej wstać i dotrzeć do pracy na wczesną godzinę, dzięki czemu mogłam wyjść o 16 i wtedy poczułam jak długie mogłabym mieć popołudnie ;) Niestety pobudki o 6-6.30 nie weszły mi w krew, mimo świecącego mi prosto w okno słońca o poranku. 

Oszczędzanie pieniędzy, które postawiłam sobie za cel na początku roku szło mi nieźle do pewnego momentu, ale ostatnio niestety troszkę się w tym opuściłam. Na dodatek w ubiegłym miesiącu w związku z wyjazdami, wycieczka rowerowa i wypadem do PL wydalam sporo pieniędzy. Mam jednak nadzieję, że ten miesiąc będzie lżejszy i że uda mi się nadrobić zaległości w mojej skarbonce ;) Choć w lipcu ponownie zamierzam ruszyć w Szkocję na rowerach, a poza tym mam zamiar kupić kilka drobiazgów, ale o tym w swoim czasie ;) 

Z blogowaniem niestety również słabo - miałam zastój twórczy. Mimo wielu pomysłów nie mogę zebrać się do pisania. Z drugiej strony bywa też tak, że tekst jest napisany, ale nie ma odpowiednich zdjęć, którymi mogłabym go ozdobić i wstrzymuję się z publikacją. Mam jednak nadzieję, że wena w końcu do mnie wróciła i będę pojawiać się bardziej regularnie z nowymi i ciekawymi wpisami. 

Jeżeli natomiast mielibyście ochotę poznać moje plany na lato, które już powoli zaczęłam realizować, to zapraszam. Jednocześnie chętnie poznam jakie Wy macie pomysły na tę ciepłą porę roku:) 



A jak Wam idzie realizacja planów na ten rok? I co się u Was dzieje ciekawego? Koniecznie napiszcie! 

Pozdrawiam!

Etykiety: , , , , , , , ,