Miniony rok był dość pracowity i obfitował w kilka ważnych rodzinnych imprez, dlatego też często latałam do Polski. Do najważniejszych z nich zaliczyłabym dwa okrągłe jubileusze (taty i siostry), do których długo się przygotowywałam, planowałam i szykowałam wszystko zdalnie, na odległość, nie było to proste, ale udało się i urodziny były udane. Planowałam poświęcić tym imprezom osobny post, ale jakoś się nie składało i nadal nie mam wszystkich zdjęć, ech ciężko nad tym wszystkim zapanować. Pod koniec roku w związku z chorobą zawitałam ponownie w Polsce tym razem na całe trzy tygodnie (!), dzięki czemu udało mi się zaliczyć Święta w domu, choć nie mogłam cieszyć się wspaniałymi przysmakami :)
60 urodziny taty
Wielkanoc
Komunia bratanicy K.
30 urodziny siostry
Październik - powrót przez Dublin
Grudzień - zdrowotnie
Stół i pokój przygotowany na urodziny siostry
Jedna z komunijnych potraw fantazyjnie podana
Łódzka "dętka"
Nieśmiertelny dom towarowy na Piotrkowskiej
Off Piotrkowska, skupisko knajpek w dawnych fabrykach
Kładka nad rzeką Liffey - Dublin
Mikołaj był hojny w tym roku ;)
Rok 2014 obfitował także w podróże: wybraliśmy się na wycieczkę objazdową po Belgii, leniwe wakacje all inclusive na Wyspach Zielonego Przylądka oraz w końcu wybraliśmy się do z dawna planowanej Barcelony, a przy okazji zahaczyliśmy o Majorkę ;)
Sagrada Familia - Barcelona
W minionym roku udało się odwiedzić kilka imprez odbywających się w Edynburgu, do najistotniejszych można zaliczyć Festiwal Szkockiego Piwa, który wspaniale wspominam i z niecierpliwością wyczekuję kolejnego, wspaniałe samochody na Gumball3000, Festiwal Kanału Unii, Parada Koni, Festiwal Edynburski, dzięki któremu wybraliśmy się obejrzeć występ polskich wykonawców - Filharmonii Uśmiechu oraz Festiwale na Portobello i w South Queensferry, które udało się nam połączyć z przejażdżkami rowerowymi, z czego jestem bardzo zadowolona, ponieważ rowerowania było w tym roku niewiele, nad czym bardzo ubolewam, ale zamierzam to nadrobić w tym roku ;) Udało mi się także po raz kolejny zwiedzić kilka ciekawych miejsc podczas tegorocznego Doors Open Day (Dni Otwartych Drzwi) o których mam nadzieję wkrótce uda mi się napisać kilka słów.
Występ Filharmonii Dowcipu w Edynburgu
Występy podczas Festiwalu w Portobello
Plaża w Portobello
Jedno z bardzo ciekawych wnętrz, które odwiedziłam podczas Doors Open Day
W 2014 dokonałam dwóch istotnych zakupów z których jestem bardzo zadowolona:
Nowy obiektyw tzw. eLka Canona 24-105mm ;) część zdjęć które tu widzicie jest zrobiona właśnie nim ;)
Nowy rower - wspaniały mieszczuch w którym się zakochałam ;)
Niebieski rower na moście nad rzeczką Almond - dawną granicą Edynburga
W listopadzie natomiast odwiedziła mnie siostra i spędziłyśmy wspaniały babski weekend, snując się po mieście, odwiedzając wszystkie możliwe second handy, spędzając fajnie czas w domu, a także świetnie bawiąc się na Halloween, chyba moim pierwszym odkąd tu jestem ;)
Z siostrą w South Queensferry
Pozdrawiam!
Etykiety: Edinburgh, foto, Kultura, Lodz, Podroze, Podróże, podsumowanie, siostra, Szkocja, wakacje