Noworocznie

Tak, wiem, znowu nie bylo mnie strasznie dlugo. Pamietam, obiecywalam zmiany, nowe tematy, ciekawostki, a tymczasem blog lezy odlogiem ;( 
Ale wierzcie mi, grudzien to byl dla mnie na prawde slaby miesiac, a poza tym jakos nie mam weny do pisania:( Moze z nowym rokiem nabiore nowych sil i pisanie przyjdzie mi latwiej i bardziej regularnie ;) (mam taka nadzieje). 

Ostatnio przegladam sporo blogow "lifestyle'owych" (strasznie nie lubie tego slowa) i mowiac szczerze spodobalo mi sie to, jak ludzie prowadza blogi piszac w sumie o wszystkim, o tym co spotyka ich w zyciu, czym sie zajmuja, jak spedzaja czas. Przez to wszystko zaczelam zastanawiac sie czy nie poprowadzic tego bloga troszke w tym kierunku, skupiajac sie jednak caly czas na moim szwedaniu sie (ktorego ostatnio jest co prawda bardzo niewiele) i o tym jak mi sie tu w Szkocji zyje. 
Pewnie nie bedzie w tym zbyt wiele "style'u", poniewaz nie jestem zbyt "trendy", ani "cool", ale bedzie po prostu o moim stylu zycia, raczej przecietnej, zwyczajnej osobki, ktora moze zyc bez FB, iPhona i paru innych gadzetow;) 
O modzie raczej nie bede pisala, poniewaz zwyczajnie sie na niej nie znam, choc czasami mysle sobie, ze fajnie byloby sie znac. Moze kiedys uda mi sie to zmienic i zapanowac nad szafa;) Poza tym o modzie zostalo juz tyle napisane, ze chyba ciezko byloby dodac cos nowego. Inna rzecz, ze gdy przegladam niektore artykuly o "modzie" to dochodze do wniosku, ze nie wszyscy wiedza co to lustro;) 
W sprawach kultury postaram sie Wam pisac nieco wiecej o ksiazkach i czasami moze o filmach. 
O moich kulinarnych poczynaniach mozecie dowiedziec sie wiecej na codziennym gotowaniu, tu bede moze od czasu do czasu wrzucala jakies zajawki na temat gotowania lub potraw ktore wybitnie mi smakowaly. 
Z innych spraw zwiazanych ze stylem zycia i zdrowiem jest "gym", czyli silownia na ktora zapisalam sie dosc dawno temu, ale jakos tak nie skladalo sie aby na nia regularnie uczeszczac, a placic trzeba. Poczatkowo mialam wiele wymowek - brak czasu, wyjazdy, brak odpowiedniego obuwia, przeziebienie. W koncu pokonalam wszystkie te przeciwnosci losu i chyba zaczne czesciej odwiedzac ten przybytek ;) Mam nadzieje, ze uda mi sie odwiedzac ja 2-3 razy w tygodniu, oczywiscie jesli uda sie wiecej to bede sobie gratulowac ;) Musze sie Wam niestety przyznac, ze moja forma i waga pozostawiaja wiele do zyczenia. Moze przy kolejnej wizycie zrobie jakies fotki i cos wiecej Wam na ten temat napisze. 
O sprawach zwiazanych z rekodzielem, drobnymi detalami wystroju mojego, wynajmowanego niestety mieszkanka pisze czasami na Urokliwych Detalach. Caly czas mam nadzieje wiecej robic i publikowac, ale czas jakos tak przelatuje mi przez palce i nigdy nie ma dobrego momentu zeby zabrac sie za tzw DIY, zawsze wypaad cos innego, a to zima i sie nie chce, a to lato i sa inne atrakcje;) 
Ach, oczywiscie nie moge zapomniec o rowerze, ktory stanowi wazna czesc mojego zycia, ksztaltuje moj sposob bycia i to jak postrzegam swiat. O rowerze wspominalam na blogu kilkakrotnie, jednak sadze, ze najciekawszy i stosunkowo nowy (choc sprzed roku) jest wpis o jezdzie rowerem po miescie. Polecam. Postaram sie opisywac tutaj od czasu do czasu moje ciekawsze rowerowe perypetie z jazdy po miescie i relacje z dalszych wycieczek, na codzien natomiast prowadze szczegolowe statystyki na platformie Bikestats
A pozostajac jeszcze w tematyce rowerowo - blogowej to posiadam jeszcze jednego bloga (tak, tak sama sie sobie dziwie jak ja to jeszcze ogarniam;)) zwiazanego z rowerami, ten jednak przedstawia rowery od strony literatury. Mozna tam znalezc wiele cytatow rowerowych, troche tekstow o emancypacji, w ktorej znaczaca role odegral wlasnie jednoslad, a takze krokie wypisy z tekstow, gdzie rower byl choc przez moment bohaterem. To wszystko i jeszcze troche innych drobiazgow znajdziecie na  Rowersach
Wiem, wiem kiedys bardzo rozdrobnilam sie z tymi blogami, teraz pokutuje to tym, ze nie udaje mi sie ich wszystkich jakos rowno i regularnie prowadzic. Ale zakladajac je chcialam, aby byly tematycznie rozdzielone, a nie wrzucac wszystko do przyslowiowego "jednego wora". Teraz nie jestem pewna czy byl to najlepszy pomysl, jednak w najblizyszm czasie nie zamierzam tego zmieniac. 

Zapraszam do czytania, a ja zabieram sie juz za kolejny wpis - moja liste postanowien na ten rok. Poczatkowo mialam nic takiego nie robic, ale zostalam do tego niejako zmuszona w wyzwaniu fotograficznym u Uli i gdy taka liste zaczelam sporzadzac, doszlam do wniosku ze to nawet fajna sprawa, bo ciekawie bedzie do niej zajrzec pod koniec roku i sprawdzic co udalo sie zrealizowac;) Ale o tym wszystkim juz wkrotce.

Pozdrawiam! 

Etykiety: , ,