Pierwszy dzien po urlopie

Uff... i wrocilam.
Za mna bardzo intensywny tydzien: Londyn - Lodz - Torun. 
Bylo duzo podrozowania, zwiedzania, chodzenia, odwiedzania nowych i starych miejsc, spotkan, a takze jedzenia i picia. W najblizszym czasie postaram sie napisac cos wiecej i dodac troche zdjec, ale najpierw musze sie ogarnac, przestawic i przystosowac do normanlego zycia, chodzenia do pracy i innych obowiazkow. Wczoraj, (wlasciwie dzis) dotarlismy do domu pozno, w zwiazku z czym udalo mi sie zaspac do pracy, co nie znaczy ze sie wyspalam. Jestem zmeczona i na dodatek przeziebiona, a pierwszy dzien w pracy po urlopie to istna katorga ;( Mam jednak nadzieje, ze szybko minie i bede mogla wrocic do domu i zajac sie czyms konstruktywnym ;)
Tak jak pisalam w poprzednim poscie, mam mnostwo pomyslow i planow, a teraz gdy wrocilam do domu na dobre i  w najblizszyn czasie nie planuje zadnych podrozy, moge zabrac sie za to co sobie wymyslilam i postanowilam;) Mowiac szczerze juz nie moge sie doczekac jak rusze do dzialania;) Rozpiera mnie jakas wewnetrzna, pozytywna energia i chec do dzialania, mam nadzieje, ze zbyt szybko sie nie skonczy;) 

Pozdrawiam!