Już ponad połowa grudnia, święta tuż tuż, a ja w ogóle tego nie czuję. Z przygotowaniami do jestem w
przysłowiowym polu, ale wcale jakoś mi się do tego nie śpieszy. O
przedświątecznych porządkach nawet nie bedę wspominać. U mnie w domu jest
jeszcze całkiem jesiennie, na stole i w różnych miejscach stoi wrzos i dyniowe
dekoracje ;) i w ogóle nie mam ochoty ich sprzątać, tak pieknie wygladają, dojrzewają, zmieniają kolory i
usmiechają się do mnie;)
No, ale cóż chyba
trzeba jednak się za to zabrać, bo widzę że wszędzie pachnie już świętami, na
większości blogów widziałam już piękne dekoracje, nieomalże czuć aromat pieczonych pierniczkow i zapach choinki...
A ja pewnie wszystko będę robić na gwałt w następny weekend (sprzątanie i gotowanie), a miałam ambitny plan, aby posprzątać wcześniej, w przedświąteczny weekend zająć się tylko gotowaniem i relaksowaniem się, no cóż o relaksie to raczej nie będzie mowy;) jak zwykle gonitwa i wyścig z czasem, ale tak to jest jak się weekendy spędza na zakupach i krążeniu rowerem po mieście w poszukiwaniu "niewiadomoczego" ;)
OK, to natyle narzekania, postaram się w miarę na bieżąco pisać co u mnie i jak przebiegają moje lekko opóźnione przygotowania, bo przecież mam jeszcze do zrobienia mnóstwo ozdób i dekoracji, wszystko jest gotowe, tylko czeka żeby to jakoś artystycznie poskładać do kupy;)
A już dzić możecie zobaczyć zapowiedź świątecznych dekoracji - moją Śniegową Kulę;)
Dobranoc!