Lato?


Znowu będzie o pogodzie. Wiem, wiem - to już było, jestem monotematyczna i nieomal w każdym wpisie jest coś na temat aury, ale co zrobic, gdy nic się nie dzieje, nie ma o czym pisać, a pogoda nie rozpieszcza, trzeba o niej pisać. Poza tym, gdy brak innych tematów, lub nie wiadomo o czym pisać, pogoda to taki bezpieczny temat, na który zawsze można ponarzekać;) 

A pogoda tego roku naprawdę jest koszmarna.

Gdybym nie miała kalendarza, miałabym problem z określeniem pory roku. 
Pada strasznie - dużo i intensywnie, jest ciemno i niezbyt cieplo;/
Słońce w ciągu ostatniego miesiąca widziałam w sumie może przez pół godziny.
Z rowerowania pozostaje rower wodny.
Zamiast klapeczek czy sandałków – kalosze.
Zamiast okularow przeciwslonecznych – parasol.
Zamiast letnich zwiewnych sukienek, krótkich rękawków i bluzeczek na ramiączka – „emergency poncho” lub kurtka przeciwdeszczowa.

W ogóle nie ma się ochoty wychodzić z domu i kto nie musi tego nie robi ;) 

Zaczynam rozumieć tubylców – też chcę na wakacje do jakiegoś ciepłego i suchego kraju!

Dobranoc!

Etykiety: , , ,