Rzecz o książkach

Jak może zauważyliście, ostatnio do mojego bloga dodałam nowy gadżet (w kolumnie po prawej) "aktualnie czytam" znajdują się tam ikonki książek, które akurat mam "na warsztacie". Klikając ikonkę można przejść do strony z opisem lub recenzją książki, lub poczekać, aż na temat danej książki pojawi się kilka słów ode mnie.
Nie wiem czemu nie wpadłam na to wcześniej, bo książek czytam dużo, a obecnie raczej słucham audiobooków, głównie w pracy;) W związku z tym sądzę, że moich recenzji będzie pojawiało się sporo, a lista będzie często aktualizowana:)

Na początek chciałabym zacząć od książki "Nocne dreszcze" Deana Koontz'a. Natknęłam się na tego autora już wcześniej i bardzo spodobał mi się jego styl.

Wspomniana książka to jeden z jego wczesnych utworów, dlatego może nie porywa bogactwem treści i odpowiednio rozbudowanymi charakterami głównych bohaterów, znajduje się w niej wiele skrótów i uproszczeń, jedak mimo tego jest dość ciekawa ze względu na główny temat - kontrolę nad ludzkim umysłem. 

Nocne dreszcze

Nocne dreszcze to książka przedstawiająca historię małego miasteczka, które stało sie celem strasznego eksperymentu, przeprowadzonego przez szalonego doktora i fanatyka religijnego. Naukowiec odkrył sposób zdobywania bezwzględnej, podświadomej władzy nad ludźmi. Dzięki pomocy swojego dawnego kolegi - obecnie bardzo bogatego i wpływowego człowieka, jest w stanie przeprowadzić badania terenowe. Do przetestowania swego odkrycia wybiera małą, wyizolowaną społeczności  niewielkiego miasteczka położonego w górach stanu Maine.

Fabuła jest dość prosta i przewidywalna, a główni bohaterowie, za wyjątkiem doktora Salsburego, są nieciekawi, płascy i brak im charakteru. Wdowiec z dwójką dzieci przyjeżdża do miasteczka w momencie gdy doświadczenie naukowe zostało rozpoczęte. Ponieważ główny bohater i jego dzieci pojawili się w miasteczku nieco później, nie zostali „zakażeni” pewną substancją, która umożliwia przejęcie kontroli nad człowiekiem, nie są więc podatni na żadne manipulacje. Stają się świadkami wydarzeń, przeżywają swoje tragedie, a ostatecznie, jak można się domyśleć, to właśnie główny bohater będzie musiał policzyć sie z szaleńcami i zakończyć niebezpieczny eksperyment, który wymknął sie spod kontroli.

Pomysł na powieść był dobry, jednak uważam że jego potencjał nie został w pełni wykorzystany. Autor opowiada tę historię jakby "po łebkach", szczególnie w drugiej części. Może sie wydawać, jakby zabrakło mu cierpliwości i chce tę historię jak najszybciej zakończyć. Całość jest dość nudna i przewidywalna, występuje wiele skrótów i uproszczeń, a końcówka właściwie nie trzyma w napięciu.

Urozmaiceniem mogą być odważne, ale ładnie przedstawione sceny erotyczne, których autor umieścił sporo. Są one głównie związane z postacią naukowca i jego problemami psychicznymi oraz bolesnymi wspomnieniami z dzieciństwa, choć występuje także oddzielny wątek miłosny.

Książkę warto przeczytać ze względu na ciekawie przedstawioną problematykę reklamy podprogowej, której autor poświęcił sporo miejsca, a informacje o tym zjawisku zaczerpnął z literatury fachowej. O szczegółach manipulacji podświadomością dowiadujemy się sie z dyskusji doktora ze swoimi wspólnikami. Jak sie jednak okazuje takie „zabawy” są bardzo niebezpieczne, szczególnie, gdy przeprowadza je człowiek niezrównoważony psychicznie. Mowa tu o doktorze Salsburym – którego postać została naszkicowana ciekawie i głęboko, natomiast jego zachwiania psychiczne, wywołane tragicznymi przeżyciami z dzieciństwa, które następnie odbiły się na jego małżenstwie, a ostatecznie na czynach jakich dopuścił się w miasteczku.

Jednym słowem jest to „fajne czytadło”, jak określa książkę sam autor.






Etykiety: , , , ,