A miało być tak pięknie...

Piękna pogoda: bezchmurne, błękitne niebo, no i bezwietrznie;) postanowiłam pojechać na dawno już zaplanowaną wycieczkę, najpierw do Penicuick, a następnie ścieżką prowadzącą dawną linią kolejową okrężną drogą przez Musselburgh do Edynburga. Wszystko szło wspaniale, jechało mi sie nawet nienajgorzej, mimo licznych, a właściwie nieustannego podjazdu. Dojechałam do Penicuick, czyli miejsca gdzie owa ścieżka powinna się zaczynać. Po krótkim błądzeniu po miasteczku, odnalałam właściwe miejsce, z radością skręciłam tam z wewnętrznym "hurra", po czym nastąpiło bardzo wyraźne zewnętrzne "ssssykk"..... no i koniec jazdy która się na dobre nie zaczęła:( popatrzyłam na wspaniałą ścieżkę, którą właśnie miałam jechać, a następnie na flaka w przednim kole i wspaniale rozciętą opone;/ masakra! oczywiście nie miałam z soba żadnych zapasowych dętek ani nic z tych rzeczy. A nawet gdybym miała, to nie wiem czy potrafiłabym sobie z tym poradzić. Tak więc czekała mnie piesza wycieczka do domu oddalonego o jakieś 15km. Najpierw jednak postanmowiłam poczekać na autobus, wątpiąc jednak czy mnie zabierze z rowerem, no i oczywiście nie chciał zabrać;/ Poszlam więc do centrum miasteczka w poszukiwaniu jakiegoś sklepu rowerowego, jednak w tej zapadlej mieścinie nie było nic czynnego, więc zaczęłam kierować się w stronę domu. Po minięciu miasteczka próbowałam zatrzymać jakiegoś stopa, ale nic z tego nie wyszło:( Po przejściu kilku kilometrów, w międzyczasie dętka cała wylazła i obwiązałam sobie nią kierownicę;) po drodze zatrzymał się jakiś kolaż - bardzo sympatyczny człowiek i chciał mi pomóc, ale okazało się że rónież nie posiada zapasowej dętki. Poczłapałam więc dalej, w końcu do centrum Edynburga zostało mi już "tylko" jakies 7 mil;) człapałam sobie chodnikiem, po przeciwnej stronie do ruchu, wypilam soczek, bo było na prawdę ciepło a takie pchanie roweru na flaku okazało się bardziej męczące niż jazda. Oglądałam się od czasu do czasu czy nie jedzie jakiś odpowiedni samochód, który mógłby zabrać mnie z rowerem; no i zobaczyłam ze nadjeżdża jakiś tranzyt, machnęłąm z przeciwnej strony ulicy, ale bez większej nadziei, a tu prosze samochód się zatrzymuje;) hurra!! starszy, bardzo sympatyczny pan od razu wiedział o co chodzi i co sie stało;) wrzuciliśmy mój niesprawny pojazd na kipę i ruszyliśmy do Edynburga. Okazało się że pan jechał w tym samym kierunku i dzięki temu podwiózł mnie nieomalże pod serwis rowerowy, gdzie od razu udało mi się wymienić dętkę wraz oponą, która chyba juz do niczego się nie nadawała;)
Po tych wszsytkich przygodach, strasznie zmęczona, wróciłam do domu, odpoczęłąm i korzsytając z ładnego popołudnia, postanowiłam je wykorzystać je na czyszczeniu roweru, który tak nieładnie mnie dzis potraktował:) teraz jest już piękny i czyściutki i naoliwiony z nową oponką mam nadzieję że będzie się dobrze spisywał:)
A oto mapka z trasą mojej wycieczki (droga powrotna taka sama)


To Penicuick

Share your bike routes @ Bikely.com



A tutaj wykres pokazujący różnice wysokości jake przebyłam:
Od Ja